Dziś rano poszliśmy na cmentarz. Najpierw jechaliśmy autobusem i pani, która koło mnie siedziała, powiedziała, że jesteśmy bardzo głośno! Nie wiem, może to prawda. Gdy wyszliśmy z autobusu od razu poszliśmy do stoiska ze zniczami. Każdy kupił po jednym, Filip aż dwa. Pani powiedziała, że możemy stawiać znicze na zapomnianych grobach. Ja zapaliłem na grobie 5-letniego Miecia. Gdy wychodziliśmy to zauważyliśmy stoisko z pańską skórką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz